- Ty już nie śpisz? - zapytała robiąc zdziwioną minę.
- Jak widać nie. - odpowiedziałam nalewając sobie do kubka gorącej i aromatycznej kawy.
- Proszę cię.. nie takim tonem, jestem twoją matką i należy mi się chociaż odrobina szacunku. - powiedziała patrząc mi prosto w oczy.
- To ja was prosiłam... nie chcę wyjeżdżać i wiesz co? Nie mogę w nocy zasnąć, a wiesz przez kogo? Przez was! Przez to, że się boję co tam będzie, nie chcę zostawiać nagle wszystkich moich tylko przez to, że ojciec dostał lepiej płatną pracę tam niż tu. - wykrzyczałam, niemalże jednym tchem.
- Przepraszam, ale muszę już iść do szkoły. - wzięłam plecak i kurtkę i wyszłam trzaskając drzwiami.
W drodze do szkoły nikt mi nie towarzyszył, a w samej szkole czas minął mi naprawdę szybko, co było aż dziwne. Po szkole wpadła do mnie moja najlepsza przyjaciółka - Angelika - to ona jak na razie, spoza rodziny, wie o tym, że się przeprowadzamy. Jak jej to powiedziałam to zaczęła płakać, w sumie to ja też. Znamy się od dziecka, każdą chwilę spędzamy razem, a teraz ? Teraz będę ją musiała zostawić samą i jechać tam. Jestem w stu procentach pewna, że nie poznam tam nikogo takiego jak Angelika, już nigdy nie będę miała takiej wspaniałej przyjaciółki jak ona! Obiecałyśmy sobie, że nigdy nie zapomnimy o sobie, i że cały czas będziemy utrzymywały kontakt. Nagle Andzia (tak na nią zazwyczaj mówię) weszła i powiedziała - To co już spakowana? - miała ogromny, piękny, ale niestety sztuczny uśmiech.
____________________________________________________________________________
I oto jest pierwszy rozdział! Wiem, że może trochę nudny, ale obiecuję, że akcja się rozkręci! JEŻELI TO PRZECZYTAŁEŚ ZOSTAW PO SOBIE KOMENTARZ! Mylę, że jak wszystko dobrze pójdzie, to kolejny rozdział pojawi się w następnym tygodniu! Miłej soboty! ;* x